Wiecie, ze są ludzie, których dewizą jest maksyma "ja tak miałem to tak będę robił". Np "mój tata mnie lał paskiem i wyrosłem na dobrego człowieka, będę syna lał pasem". Gdzie błąd myślenia? W słowach - wyrosłem na dobrego człowieka. Taaak... od kiedy to my sami decydujemy się na to czy jesteśmy dobrzy? Pojęcia pt. Jestem dobrym człowiekiem jest elastyczne jak kondom. Czasami naginamy świat, żeby poczuć się lepszym.
Wracając do słów ja tak miałem jest - nawiązując do tytułu bloga - posrane. Mszczenie się - bo tak to nazwać mogę - nie prowadzi do niczego innego jak powielania błędów pokoleń. Krytykowanie własnego dziecka , bo mnie krytykowano - będzie prowadzić do introwertyzmu dziecka. Działaniu na swoją szkodę. Dziecko krytykowane może nie chcieć rozwinąć skrzydeł. Zastanów się co wg ciebie rodzice zrobili źle w twoim wychowaniu, co sprawiło, że masz do nich żal. Porozmawiaj z nimi. Czasami coś co rodzice nam powiedzieli lub zrobili mogło być dla nich bez znaczenia. Mogło być wynikiem sytuacji nam nie zrozumiałej. Jeśli twój rodzic jest alkoholikiem co wg ciebie niszczyło dom - weź kurwa dupę w troki i sam nie pij. Pomyśl o tym jak Ty się wtedy czułeś. Nie wygra się uczuć drugiego człowieka robieniem na złość straszeniem i męczeniem psychicznym. Nasze dziecko to nie nasza własność. Musimy zrozumieć iż to nasz czas na naukę. Naukę wybaczania i zrozumienia. Nie rób piekła w domu tylko dlatego że tak miałeś w domu. dziecko i otoczenie będzie cię pamiętać takim jakim byłeś jesteś. "Moja teściowa mnie niszczyła - wiec zemszczę się na synowej" - brawo. Bądź zołzą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz