środa, 20 lutego 2013

Dzień jak co dzień

Poranek. Już sama pobudka mnie wkurwia. Kończy się sen i powrót do rzeczywistości. Nie jest zła bardzo ją lubię ale problemy jakie się nawarstwiają są ciężkie. Poranek i skibka chleba - dylemat odwieczny - z czym? potem szczym. Każdy dzień obiad czyli problem co z czego i za co. Kolacja. Jeść nie jeść, oto jest pytanie. Pewnie ktoś może stwierdzić "nierób, który nie ma ochoty się wziąć za nic." Hmm może i tak, patrząc na to, że przez ostatnie 10 lat robiłem tyle co 3 ludzi a mimo to zasrany kraj i inne firmy zrobiły sobie pożywkę z majątku. Tak już nie che się brać za nic. Pracujesz zarabiasz dochodzisz do czegoś własnymi siłami a ktoś ci to odbiera. Tylko dlatego, że jest większy ma więcej pieniędzy. Nosz kurwa mać. Budujesz swój świat który innym się podoba i robią sobie z niego cel do zdobycia. A wam jak mija dzień?

2 komentarze:

  1. Bardzo pozytywny blog! Pozdrawiam i życzę, by Twój świat był z każdym dniem mniej zasrany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że przepcham tą beznadzieją rurę... choć nie wiem co dalej... :)

      Usuń